to nic... :)
Od wczoraj wieczora mam bardzo dobry humor i to nie wcale przez K. [bo jeśli bym miała o nim myśleć to bym miała kiepski :p] - to przez piosenki :] przez moje dzwonki na komórkę.. bo tak mi się tyłek podrywa do tańca jak ich słucham, że koniec! :) I dzisiaj też miałam bardzo dobry humor! i mam chyba :p Bo gdyby nie fakultety z polskiego dziś, to bym w ogóle do szkoły na dwie lekcje z wychowawczynią nie szła... no, ale byłam :p Jutro chyba o 13:05 skończę! :) albo może i wcześniej! bo chce się żyć! :p I w sobotę imprezaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :p haah :D królową parkietu zostanę :p
To nic, że buzia mi się "drze" na wszystkie strony od ziewania... to nic, że mam jutro kartkówkę, na którą nic nie umiem i M. wspomaga mnie ściągami :p to nic! :)