nadzieja
Nastrój poprawił mi się, gdy na ekranie monitora pojawił się prostokącik z jego imieniem :) podłączył się chociaż byłam niewidoczna, zapytał czy jestem.. odp. chociaż niezbyt chciałam, bo myślałam, że może jeszcze głupio powie po co mu kartkę wysłałam, czy coś innego.. A tu.. normalna rozmowa po 23.. potem podziękował najzwyczajniej w świecie.. napisał, że walentynka bardzo mu się podoba i że była tak duża, że w skrzynce nie chciała się zmieścić i listonosz ją trochę pogniótł ;p Potem gadka o wannie, w czym bardzo mnie denerwował i robił to świadomie ;p bo ja niestety takiego udogodnienia jak wanna nie posiadam :( No i było miło, aż do 00:30 - poszliśmy grzecznie spać, a on dalej się kurować ;)
W domku już posprzątane..
Cóż mi pozostało? Leniuchowanie! :) Chociaż jak pomyślę o szkole, to już mi się odechciewa wszystkiego :p