hm.. chyba jednak jestem senna ;p
Musze przyznac,ze potrzebowalam wczoraj rozmowy z L. wszystko sobie wyjasnilismy w sprawie z odbytym Sylwestrem.. potem juz bylo ok, choc nie ukrywam,ze lzy polecialy.... ale na stan dzisiejszy jest ok ;) [zeby nie zapeszyc, odpukam!] Przez przedluzona rozmowe z L. poszlam spac o 1 ;/ a rano nie wiedzialam jak mam wstac ;/ niby mialam siedziec w szkole do 17:30 ale jednak zlitowala sie nad nami i puscila nas o 16:05, cale szczescie.
Nalesniki to jednak potrafia poprawic mi humor :D szkoda tylko,ze zamiast truskawkowego dzemu byl porzeczkowy ;p
no i znow mamy weekend!!! :D
"...czy to co czuje dzis, tez jutro bede czul...."