Bez tytułu
Wczorajsza imprezka byla okej,okej... :-p hehehehh
A takie oto cudo!! postanowilam sobie kupic na 18-te urodziny!!! czyli jush w grudniu... tzn. nie wiadomo, byc moze otrzymam takiego maluszka od kuzynki i kuzyna... bo rozmawialam o tym z nimi ;-p ale nigdy to nie wiadomo... bo bez rodowodu kosztuje nie mniej niz 200-300zl :-p heh :-) ale jesli nie,to i tak za otrzymane pieniadze kupie sobie takiego!!! nie bedzie mnie obchodzilo,ze rodzice nie chca psa ;-/ beda postawieni przed faktem dokonanym i koniec kropka! wiem,ze pies to sa wielkie obowiazki!!! ale ja od dawna o takim marze... w ogole o psie, to od dziecinstwa, najmlodszych moich lat... no!
A teraz jest mi jakos dziwnie... :-(
Cytat z kolejnej ksiazki,ktora dzis skonczylam czytac ["Agaton - Gagaton: jak dobrze byc soba" - Marty Fox] - "W Slowniku etymologicznym Brucknera slowo to pisane jest przez samo "ha" i oznaczalo w XVI wieku okrzyk bojowy. Wyobraz sobie,mamus... rycerz na koniu jechal w boj, szedl do ataku i krzyczal: "A huj"! I nikt nie mial mu tego za zle, bo slowo znaczylo, co znaczylo."
A dzisiaj zaczynam czytac kolejna ksiazke: "Kolacja na Titanicu" - Krystyny Boglar