Zachcialo mi sie, to mialam...
No wiec wczoraj pogoda byla taka nawet, nawet... wial tylko taki wiatr mocniejszy troszke... Ale ja sie wybralam na rower... No i jechalam, ladnie pieknie :-p Pod wiatr... przemierzalam gorki... oczka mi lzawily, wiec wiedzialam jush, ze bedzie zle :-p Chcialam sie wrocic nawet nie w polowie drogi, ale powiedzialam sobie, ze bez sensu to by bylo :-p Jush prawie dojezdzalam do babci i zaczelo tak kropic, mala mzawka... Ale to nic... Przyjechalam, patrze, a tu sie rozpadalo na max'a... wiec sobie mowie, ze ma mi to zaraz przestac, bo do domu bym chciala wrocic :- p Cala i zdrowa, nie mokra :] Hahaha... Wyjechalam o 18, bo nie padalo... Ale niebo bylo zachmurzone... Ale to nic... Ledwo co wyjechalam od babci, zaczela sie mzawka, ale mowie sobie, zaraz pewnie przestanie, no i twardo jechalam na tym rowerku do domu :P Wyjechalam z Gronowka i jak zaczelo padac!!! Pada... hmmm... malo powiedziane :-p Ten deszcz tak lał, ze az mnie bolalo to :-/ jak o moje cialo walilo :-/ Taki byl silny... No i jechalam w tym deszczu.... Nogawki cale mokre, dupsko rowniesh.... Cala od blota, ale jechalam... bo nigdzie jak na zlosc, nie bylo zadnego przystanku... ale i tak bym sie nie zatrzymala, bo bylam jush caluska mokra... Nie znalazlby na mnie nikt suchej nitki!!!! : Masakra... Pozniej to jush nie zwracalam nawet uwagi na zadne kaluze :-p i jechalam prosto na nie... :-p W butach mialam wode.... : Jak weszlam do domu... to zwrot do lazienki i prosto pod prysznic weszlam w ciuchach :-p I splukiwalam z siebie to bloto... hahha :-p z butow wylewalam co chwile wode :] Ciekawie, nie powiem :-p Do teraz sie susza moje buty od srodka! Mam nadzieje, ze za dwa dni wyschnie do konca wszystko! :-p Dopshe, ze mam jeszcze jedna pare adidasow :-p hahaha... Praktycznie to do babci jechalam sobie po fasolke szparagowa, bo mialam taka ochote!!! :-p No i mi dala... Ale co zjadlam miske fasolki to zjadlam :] No wiec to bylo wczorajsze popoludnie...
Dzisiaj pojechala babcia do domku, brat wrocil przed chwilka :] hehhee... :-p Ogolnie jest dopshe, tylko tak troche zmeczona jestem... Czym? Wlasciwie to moglabym powiedziec, ze zdzieraniem tapety!! :-p Malarz mi kazal pozdzierac w calym duzym pokoju (na szczescie mam tylko 2 sciany i to tak na skos tapeta)... Zdarlam tylko z jednej tej wiekszej, a ta druga niech sobie sam robi, bo mi sie nie chce :-p Bede musiala siedziec w domu caly dzien, bo bedzie ten gupek tutaj gipsowal sciany :-( A rodzice w pracy do 22... a brat wychodzi!!!! Grrrrr... Wali mnie to, jutro nie siedze w domu!!! Jutro bedzie brat, przychodzi o 14 z pracy wiec bedzie z nim siedzial, bo jutro maluje... A dzisiaj wyjde dopiero o 22 :-( O ile ktos jeszcze bedzie :-p To by bylo na tyle.... Za dluga ta notka wyszla :-p
P.S. Sandra (princii) czubku z okazji Twoich 17-tych urodzin zycze Ci wszystkiego naj, naj, najlepszego :) Dusho sdrofka, szczescia, pomyslnosci... Powodzenia w szkole i milosci :] Spelnienia wszystkich Twoich marzen i czego tam jeszcze chcesz :-) :*****