ChOrA... :/
Hmm... No i dopadla mnie!!!! Albo raczej dopadlo mnie.... a co... przeziebienie.... slyszalam znow o jakims glupim wirusie co duzo osob choruje... ale to tylko taki grypowy, czy jak to tam sie mowi :P Ale doslownie wczoraj sobie wykrakalam jak taka sroka to przeziebienie!!! Juz jakos zle sie czulam... nic mi sie nie chcialo.... i powiedzialam, ze jutro na bank bede chora no i oto jestem! Fajnie... :/ Rano jak sie obudzilam pot ze mnie lecial jak z wodospadu, ale jak zmierzylam sobie temperature to mialam 36,6... czyli taki normalny, ale moja mama twierdzi, ze oslabiony organizm. Brzuch mnie bolal, bylo mi nie dopshe... i strasznie mi sie spac chcialo... myslalam, ze bede miala chujowy humor w szkole, ale mylilam sie =] Mialam znakomity... :D Mam katar :/ najgorsze co moze byc w chorobie... ten zatkany nos :/ ale dopshe, ze wymyslili takie cos jak kropelki do nosa.... bez tego nie zasnelabym :/ Ciagle mi sie chce kichac, ale nie moge :/ i do oczy naplywaja lzy! Kreci w nosie i nic wiecej... nawet nie moge sobie porzadnie kichnac... :( Meczace to jest! Dzisiaj przed 16 polozylam sie spac.... i obudzil mnie dopiero domofon... spalam jakies 2,5h ale troszke odpoczelam tym snem. Wode napuscilam sobie juz jakies 1,5 h temu i jest jush pewno zimna :p Ehh... ide dopuscic wody... i kapac sie no i spac. Sama w domku jestem :/ mama w pracy od 14 do 6 rano... 16h pracuje dzis :/ auaa!!! A tata tesh jeszcze nie wrocil, bo ma jakis serwis w pracy... a braciszek wlasnie wyszedl na dwor... tak o godzinie 00:05 jakos... :p To ja mykam i sorki, ze zaniedbalam troszke Wasze blogi, ale przez weekend postaram sie to nadrobic :) 3majcie sie paaa... =] :***