Kiedy dzis na j.polskiem w szkole mialam ten wierz w srodku mnie cos jakby mnie ruszylo ... Tak jakbym sie wzruszyla ... Nie wiem dlaczego :) Ale to bylo fajne w kazdym badz razie uczucie :) Przeczytajcie moze tez w Was cos sie ruszy ... :)
Boles
ław Leśmian
“Urszula Kochanowska”
Gdy po
śmierci w niebiosów przybyłam pustkowie,
Bóg długo patrzał na mnie i głaskał po głowie.
“Zbliż się
do mnie, Urszulo ! Poglądasz, jak żywo ...
Zrobię dla cię, co zechcesz, bys była szczęśliwa.
”
“Zrób tak, Boże
– szepnęłam – by w nieb Twoich krasie
Wszystko było tak samo, jak tam
– w Czarnolasie !”
I umilkłam zlękniona i oczy unoszę
,
By zbadać, czy się gniewa, że Go o to proszę ?
Uśmiechnął się i skinął
– i wnet z Bożej Łaski
Powstał dom kubek w kubek, jak nasz
– Czarnolaski.
I sprzęty i donice rozkwitłego ziela
Tak podobne, aż oczom
straszno od wesela !
I rzekł:
“Oto są – sprzęty, a oto – donice.
Tylko patrzeć, jak przyjdą stęsknieni rodzice !
I ja, gdy gwiazdy do snu poukładam w niebie,
Nieraz do drzwi zapukam, by odwiedz
ić ciebie !”
I odszedł, a ja zaraz krzątam się, jak mogę
–
Więc nakrywam, do stołu, omiatam podłogę
–
I w suknię najróżowszą ciało przyoblekam
I sen wieczny
odpędzam – i czuwam – i czekam ...
Już świt pierwszą roznietą złoci się po ścianie,
Gdy właśnie słychać kroki i do drzwi pukanie ...
Więc zrywam się i biegnę !!! Wiatr po niebie dzwoni !!!
Serce w piersi zamiera ... NIE !!! ... To – Bóg, nie oni !!! ...