Cyrk
Właśnie gotuję obiad.. Zaraz przyjedzie mój H. - on tylko schabowe zrobi i po sprawie ;) ziemniaczki i kalafiorek już prawie gotowe. Jestem sama z psem, rodzice w Zakopanem, dzisiaj niby mają wracać, ale coś wspominali, że może w poniedziałek. Okaże się.
Wczoraj zrobiliśmy grilla na działeczce, przyjechał mój brat ze swoją lubą. Jedzenia full, najadłam się za wsze czasy, a w sumie bardziej to opiłam :P Mój brat z H. prowadzili auta, a kobiety piły! :D O tak! :) Wypiłyśmy z S. 3 wina musujące [czyt. szampany] Martini Asti - normalnie duszkiem można to pić. S. przywiozła jednego, a jak nam się skończył to podjechałam z moim H. po następne 2 :P Także wczoraj upiłyśmy się za 100zł. Ja do tego wszystkiego dopiłam się jeszcze zimnym Desperadosem z cytrynką! Jakoś nigdy nie przepadałam za tym piwem, ale z tą cytryną nadzwyczajny jest! :)
Dzisiaj idziemy do cyrku! Hurrra! :P Cieszę się jak małe dziecko ;) O 16 jest cyrk, więc kolejny dzień z głowy. W cyrku byłam tylko raz w życiu i do tego jak byłam malutka. Szkoda tylko, że nie przyjechał Cyrk Zalewskich, no ale Koroną się też zaspokoję!
To ciauu ;)