szczęśliwa
Zakończyłam pierwszy rok studiów!!!! :D Obyło się bez żadnej poprawki w II semestrze :) Jestem z siebie dumna.. myślałam, że to cięższa sprawa, ale rzeczywiście I semestr był masakryczny, chodziło głównie o panią z botaniki przez którą z prawie 60 ludzi - zrobiło się nas 36, a ludzie naprawdę byli sympatyczni.. Także w sobotę miałam jeszcze imieninki i goście byli, najadłam się oczywiście ;p w niedzielę wyprzytulałam z moim H. bo ostatnio jakoś nie mogliśmy, bo ciągle ktoś był między nami albo my gdzieś.. wczoraj też wyprzytulałam - nie mogę się doczekać tej Łeby, kiedy to nie będzie musiał ode mnie wracać do domu, tylko razem w jednym łóżku będziemy mogli zasnąć przytuleni.. eh.. moja fryzura mnie dobija ;/ chyba już nie zetnę tych włosów - zapuszczam do ślubu ;p haha znająć życie i tak mnie coś pokusi i je zetnę ;/ a niby taka przeciwniczka ścinania ze mnie ;p
W sumie to chyba tyle.. ;)
Mam do Was jeszcze prośbę, jeśli któraś z Was ma hasło na bloga do -kochanki z wyboru- podajcie jej moje ;) żebym mogła od niej otrzymać ;p