niech słowo kocham jeszcze raz usłyszę.....
Aż żal było, żeby K. jechał do domu.. to nic, że nie pozwolił mi się wyspać, to nic, że nazwał mnie "krejzolkiem" i "żgietem" haha :p bo to tak słodko i śmiesznie od niego brzmi.. eh.. Powiedziałam, że kocham, a on na to: "to ja mam wejść w rodzine B....?" - nie zależy to ode mnie, tylko od Ciebie, a on na to: "wchodzę w to!" - nie wiem. hm.. mam nadzieję, że sobota pozwoli na to abyśmy się spotkali i znów spali razem.. :) ale narazie o tym tak nie myślę dużo, bo potem różnie może być..
Brat mi coś zamówił.. nie chce powiedzieć co to.. mama też nie, że to tajemnica niby :p kurde! że po niedzieli pewnie już przyjdzie.. i zamówił coś lepszego, droższego i że już nic od niego nie dostanę więcej.. no tak, tylko ja ciągle nie wiem co to jest... ale coś mówili o telefonach.. więc być może? :D ahh :p nie cieszę się zbyt wcześnie, bo nie wiem.. niespodzianka będzie..
A dziś miałam znów 2godz jazdy [L] - instruktor [następny z kolei, już 4 :p] nie wierzył, że siedzę dopiero 4 raz za kierownicą! bo Ty tak płynnie jeździsz mi ciągle powtarzał :) i sama wszystko na placu robiłam.. i dobrze :) pochwalał.. ah :) i zna moją rodzinę :p
A ja jestem szczęśliwa? Nie wiem, w każdym bądź razie humor normalny :)
A wczoraj spałam u M. i się wyspałam w końcu! :) no! :D do 14 w piżamie chodziłyśmy, bo tak jest fajnie.. i pizze pyszną zjadłyśmy.. mniam! :) w sobotę szykujemy kolejną! ;p
:* dla K. bo kocham... [serio... to już z jakieś 2 lata będzie jak coś tam czuję.. i ciągle jak go widziałam to serducho szybciej biło, i porównywałam innych do niego...] - a ma cudną klatkę :D opalony.. :p