Bedziesz moj,moj..uhuhuuhuuh ;p
niezaplanowana msza za dziadka, grill u cioci i wieczorna impreza, na ktora nie chcialam isc - bo mialo GO nie byc. ale jednak byl, nie zawiodl.. ;) w ostatniej chwili dal znac,ze bedzie - no to mnie tez nie moglo zabraknac! ;p
prawie cala impreza z nim - "przytul sie tak,bo fajnie, no przytul" ;p hehe ;)) te slodkie usta, ten jezyk.. eh :p hehe przyprawiaja o dreszcz :p
poznal moje kuzynostwo - "on ma zadatki na pedala" haha :ppp - wcale, ze nie! :p
z imprezy zostalam odtransportowana do domu, stoje jeszcze chwile przed klatka, patrze, a tu M. podjezdza - no to ja zawolalam ;p hehe i sobie o 4 rano jeszcze pod blokiem rozmawialysmy :p
o 5 poszlam spac, a o 9 juz wstalam - teraz dopiero czuje jak mi sie oczy probuja zamknac,a wlosy musze umyc ;/ bo niby ON ma przyjechac.. obiecal - mam nadzieje,ze i tym razem nie zawiedzie. mamy isc na zuzel na 19:30. zobaczymy - w sumie to wolalabym z nim w domu posiedziec :p poprzytulac i pocalowac sie bez zbednych swiadkow :pp
hm. nie wiem, ale on mnie tak chwilami wkurza, ze ho ho! :p a za chwile pokaze swe piekne oczy i pocaluje w czolko i juz okej ;/ faceci..
eh. out :p