nie dozyje rana ;/ ;p
Pierdolony kaszel ;/ do rana zdaze sie udusic nim.. a to wszystko "dzieki" remontowi, wlasciwie elektrykowi, ktory narobil dzis tyle kurzu,ze niech go ch.. strzeli ;/ a mnie teraz gardlo podraznia... i nie moge odkaszlnac ;/ ciagle to cholerstwo czuje.... siwiutko w domu.. ;- koniec swiata ;/
nie wiem czy przezyje do rana ;p
"ale wiocha" hhah ;]
a tymczasem udaje sie do krainy pieknych snow przy boku mego ukochanego "mezczyzny" :D :*