ehh...
nie bylam dzis w szkole, nie bylam w stanie wczoraj sie czegokolwiek nauczyc na 3 kartkowki, ktore dzis byly! :-/ a sciemnilam,ze zaspalam... w sumie to nawet budzika nie nastawilam, jest ok. mama nawet nie krzyczala :-p
o 12 poszlam z M. na silownie, w sumie dotarlysmy tam o 12:30 :-p a wrocilam do domu stamtad o 14:30. niezbyt dzis sie chcialo cwiczyc,ale troche trzeba bylo ;-p
idac po zeszyty do kolezanki o 16 chcialam wziac komorke ze soba! patrze i szukam jej.. i nie ma! :-/ zaraz sie wkurzylam, prawie ryczec zaczelam :-p i jak wrocilam z zeszytami zadzwonilam na silownie i okazalo sie, ze byla! uff.. pani Beata ja schowala do szuflady i poszlam odebrac... teraz jakas mega czekolade musze jej kupic :-p
nauczylam sie juz na jutrzejszy sprawdzian :-) czas na seriale :-)