Bez tytułu
Wlasnie jakies 30 min temu wrocilam z wigili klasowej... Bylo nawet fajnie :-) procz jednego incydentu [haha jakiego slowa uzylam ;-p], ehh... Kolega z klasy zaczal mi pisac eski... ze:
- mu sie podobam..
- moja cera jest boska [hahahahha :-p]
- nie moze przestac na mnie patrzec [a siedzial na przeciwko ;/ i naprawde strasznie glupio sie czulam..]
- [a kiedy odpisalam mu, ze nie wiem co mam napisac i mi glupio, to odp] mam mu dac buziaka..
- [kiedy odp ";/" on na to] mam pisac co czuje..
No i co ja mam zrobic? :-/ Nie potrafie powiedziec komus wprost, ze nic z tego nie bedzie.. ale dokladnie daje do zrozumienia to, ze nic z tego! Zreszta kazdy w klasie tylko patrzy na mnie jak on "cos" do mnie.. te jego zachowania.. boshh.. Co ja mam zrobic? :-/ Powiedzialam mu, ze go lubie.. a on na to: ze moze kiedys odwzajemnie jemu uczucie..
Maks...
Wyslalam mu piosenke na mejla Virgin - Dwie bajki i napisalam, ze moze zrozumie chociaz troche co czuje, a chodzi mi m.in o te slowa:
"..Moj stroz,
Widzial to inaczej,
Ulozyl,piekna bajke, w ktorej juz,
Ksieciu jestem przeznaczona,
Ale ty nie jestes nim,
To nie jestes ty.."
Przepraszam Michal :-/ ale co ja moge? :-
To by bylo chyba na tyle..