.............
Nareszcie wrocilam ze szkoly... :-p Mialam praktycznie 3 lekcje... i reszte to Wigilia klasowa. Hohoh.... jedzenia co nie miara... pozniej chodzilam tylko z kolezanka i rozdawalam talerze z ciastem po klasach i pokoju nauczycielskim :-p haha.... Wiadomo, ze nie obeszlo sie bez zaladowania sobie czegos do plecaka. Z jakies 0,5 kg mandarynek schowalam :-p i sok :-p Ale co tam... pozniej i tak pani to rozdawala, ale ja jush nie bralam :-p bo plecaka nie moglam utrzymac na plecach, hahah.... Dostalam sniezka dzisiaj :-( Bolalo... :-/ bo w biodro :-/ Gupia klasa Polocha... grrrr... Co tam jeszcze? Acha, mam na tyle kochanego tate, ze mnie zawiozl do szkoly, i przyjechal po mnie.... :-p Bo nie bardzo bym sie zabrala z tym wszystkim rano... a ze szkoly jush bym raczej nie wrocila, bo mialam kory, i mnie nogi bolaly strasznie, zreszta jeszcze odczuwam ten bol! :-p Tyle... :]