Lofff na ten no pyk, na maksa =]
Qrde, wakacje, a ja jush nie spie, to nie jestem ja... to ktos inny :-p hehe =] Nie spie jush tylko dlatego, ze jakis palant dzwonil mi telefonem :-/ a, ze mam w swoim pokoju to wypadalo sie podniesc i odebrac... grrr... No i mowie slucham... a tam jakis stary dziad, nie dosc, ze nachlany byl (dalo sie poznac przez sluchawke) to jeszcze mowil tak niewyraznie i co najwazniejsze pomylka to byla!!!!! No i on do mnie czy z Renata moze, a ja nie zrozumialam na poczatku :p i pytam co... :-p no to sie glupek powtorzyl, a ja, ze pomylka, no to on, jak pomylka i mu odlozylam sluchawke :-p Z debilami nie bede gadac =] Apropo moich notek to przepraszam Was, ze tak ciagle je pisze i jest ich tak duzo, ale ja to musze pisac chociazby na tym blogu jak wszystkiego nie moge komus powiedziec, to ta osoba sobie tutaj przeczyta =] prawda Marti? :-p No wiec dokoncze jeszcze o wczorajszym dniu, bo tesh sie troche wydarzylo, ze mialam mokro w majtach!! :-p Slaboooo........ =] No wie po 20 jakos poszlam sobie na dwor... na poczatku siedzialam sobie z Majka, Marta.D, Pyrka, Dajana i Siwym na dworze dopiero ok 21:30 - 22 dolaczyl do nas Kusiu - loff :p i ktos tam jeszcze nie pamietam, bo to nie wazne... :-p acha, wiem jush =] Bachol... heheh... i tak sobie siedzielismy... oczywiscie kabaret byl, bo jakze inaczej z takimi czubami... :]] Kusiu oczywiscie siedzial kolo mnie i wtedy jush bylo mokro, no ale nie az tak... :-p hehhee =] Dopiero jak jush 'cos tam' robil itp. itd. nie chce mi sie pisac :-p to robilo mi sie coraz bardziej mokro niz mialam... :-p a jush w ogole prawie by pocieklo jak zaczal bawic sie moimi wlosami... i probowal robic warkocza... :-p To nic, ze z dwoch pasm wlosow... :p hahahah i je tylko wokol siebie zaplatywal... bylo przyjemnie... :-p takie dreszcze przechodzily jak on dotykal tych moich wlosow, ze normalnie... uhhhhhhhh.... :-p I takie tam rozne rzeczy sie dzialy, ale tego to jush mi sie nie chce opisywac.... Wrocilam z dworku jakos ok 00:30 - przewaznie jush o 23:30 zostaja tylko 4 osoby na osiedlu: Ja, Marti, Kusiu i Bachol... :-p ale i tak jest ganc... =] Kusiu w sobote jush bedzie mial internet wiec loozno w ch**... :-p Dobra to ja bede jush konczyla, bo widze, ze znow nic konkretnego nie napisalam... hahaha =] tzn. konkretny to jest ten no lofff Kusiu... =] Acha!!! Ja wiem, ze on to wszystko na kabaret robi, ale mi jest tak dobrze i wiem, ze nie mam u niego szans i z tym mi jest troche zle :-/ no, ale jakos damy rade, nie? :-) Acha... :p jeszcze cos... Uwielbiam jak mowi do mnie "Paula... Paulina!" bo on to tak slodko... :-p A dzisiaj wyjezdza na 3 dni :-/ do niedzieli do Boszkowa, buuuu... ale damy rade poraz drugi!!! =] Okej za dluga ta notka... cIaUuUUuu.... :*****
P.S. Nie, ze kita tu zawitala... hoho... pozdro dla Ciebie =] :*