3 dni z mojego zycia... :p
Not o tak... :p Wlasnie przed chwilka zabilam jakas malutka muszke, wiem jestem sadysta i przyznaje sie do tego, ale nie bedzie mi ona lazila na biurku :p
Hmm 3 dni jush nie pisalam, a troszke sie wydarzylo, ale nie bede pisac wszystkiego, bo bylo by za dusho :p
W sobote wiadomo sprzatac jeszcze musialam :/ ale jakos mi to poszlo sprawnie. Ogolnie nic ciekawego 'chyba' w sobote sie nie wydarzylo :p Acha z ty, ze musialam isc sama do swieconki i siedzialam kolo jakiegos glupiego babsztyla, ktory ciagle zagladal mi do koszyka albo patrzyl sie na mnie... uhhh.... zdenerwowala mnie i chcialam jej cos powiedziec, ale nie bede odpiepshac scen w kosciele :p
W niedziele, czyli wczoraj... rano zjadlam sniadanko, pozmywalam naczynia z wlasnej woli (wiem, wiem, jestem 'kochana' coreczka :P haha jak ja lubie sobie wlewac :) Tata poszedl do sklepu po chleb i wrocil jeszcze z Reds'em i otwiera go i mowie, ze moze by mi nalal... No to nalal... i wypilam szklaneczke :p Za chwile ide do lazienki i patrze i co widze? :P I widze, ze jak sa oczy to taki luk byl przy oczach zrobiony (i tak chyba nie wiecie o co chodzi nie? :P) i cale czerwone :/ wszystko po tym piwie! :P uhh... ogolnie to tesh mi sie spac chcialo... pozniej pojechalam do babci, nic specjalnego :p haha :) Pozniej do domu, kuzynka przyjechala (princii:P) i mi ladnie szablon wykonala =] i jest gitara... A pozniej! Najlepsze... siedzimy na GG i gdzie nie spojrzalam na kogos opis bylo napisane 'Relaks...' i normalnie mi taka ochota naszla na impreze, ze powiedzialam, ze musze tam byc i koniec! :P No, a obiecalam sobie, ze do 1 maja na 100% mnie tam nie bedzie, ale ile mozna bylo wytrzymac bez imprezy? :P Ja wytrzymalam prawie 2 miesiace wiec to wystarczy :p haha No i poszlam na impreze i loozno :p Ogolnie szajba sie tam krecila... nie chce mi sie pisac co sie dzialo, a dzialo sie wiele :p hahaha :) Bo za dluga by byla ta notka, i tak jush jest :P
A dzis, dzis jest Smingus Dyngus i wyobrazcie sobie, ze nie bylam w ogole oblana :P Tzn. u siebie na osiedlu, bo nie wyszlam :p hahahahahaha Ale za to na imprezie mnie troszke oblala kolezanka :/ grr... :p No i tylko siedzialam w oknie i patrzylam jak sie lejom... :p hehe :) Ale wiadomo, ze musialam chociaz 2 worki zrzucic z okna z woda, zeby ktos dostal... z tym drugim mi sie udalo, bo dostaly az dwie osoby :p w tym jedna starsza :p tzn. taki sasiado obok z klatki, ale to calkiem przypadkowo :/ Bo chcialam takiego goscia oblac i rzucam ten worek i w locie tego worka spostrzeglam, ze akurat idzie sasiad z psem i fifol :P Szybko wyszlam z okna i dopiero po 10 minutach chyba weszlam spowrotem patrzec :p hahahaha :) Okej to ja spadam na obiad :P 3mcie sie =] pa :*****