Loos, bloos :p
Dzisiaj byl fajny i loozny dzien w szkole :] Tylko spac mi sie chcialo :/ Na biologii w sumie mielismy tylko przeczytac jakis temat z ksiazki, a reszte lekcji poswiecilismy na chodzenie do mikroskopu i ogladanie jakis tkanek roslinnych :] Wiec loos :) Na angielskim tesh bylo loozno, nic specjalnego nie robilismy :] Jezyka polskiego nie bylo :p i poszlismy sobie klasa do kawiarenki, bo jak nie przychodzila baba po 10 min no to poszlismy :p Pozniej sie okazalo, ze ona byla na konkursie pilnowac.... Bo byl jakis konkurs ZLOTA ZABA z polskiego. Nawet nas nikt nie powiadomil, ze nie bedziemy miec polskiego, podobnie bylo z historia... mielismy isc do Muzeum, ale nie poszlismy, bo sie okazalo, ze pani nie ma przez caly tydzien i zamiast historii mielismy fizyke. A na planie nic nie bylo wywieszone :) Wiec nawet nas nie mogla pytac :p Za to jutro mi wypada fizyka i koncze o 12:30 :DD Na geografii wiadomo mielismy sprawdzian, wszystko sciagnelam ladnie :p Tylko 1 pytania nie mialam :/ Licze tak na 4 ladnie :p Pozniej matme mielismy na korytarzu, bo w naszej sali jest remont i tak bedzie do konca tego tygodnia, wiec musimy sie szwedac po korytarzach i w ogole.... :p No i na koncu religia, loozna jak zawsze :] To na tyle :p Zaraz chyba zmykam z mama do sklepa, ale nie wiadomo, bo na dworze jest typowe 'mleko' (mgla) nic, a nic nie widac :/ Wiec nie bardzo samochodem jechac w taka mgle... a pieszo tesh nie bardzo :p Jejaaa... ale mnie plecy bolom :((((( Helpppp...!!!!!!!! :p