swintuchy jedne cholerne!!! ;p
No wiec 18tka,na ktorej bylam taka niezbyt wesola.. tzn. niby sie bawilam,ale byly lepsze ;] za tydzien kolejna.. wlasciwie juz w piatek...
Po 18tce tzn tak o 22 brat po mnie przyjechal i na impreze do Ry ;D jej... mialam nie pic ;p i znow mi sie to nie udalo ;p haha... nabombalam sie.. ale dalam rade :D piwka wchodzily jak nic :D nogiiii bola w cholipe jasna ;p spac mi sie chce jak nie wiem co no i co gorsza jestem bardziej chora niz bylam ;/ ;p fajnie... cala impreze prawie z Tomaszem ;p jej.. jak on pachnie :D mhmmh.... ;p powrot z imprezy o 5 z czubkami jak nic ;p hahahahahaha no przeciez kabaretowo bylo ;D wkoncu ja juz na nogi nie moglam i usiadlam sie na lawce i koniec dalej nie szlam! ;p mialy dzwonic po taxi, kiedy nagle zjawil sie kolega mego brata i nas podwiozl :D takze i zaoszczedzilysmy na pieniadzach ;D
A wojtas, tomasz, krzysiu i nie wiem kto tam jeszcze - sa wielkimi zboczencami!!! fuuuj.. te rece so zwiazcie jak Was korca ;p swintuchy jedne....
Ide sie chyba polozyc... ogolnie impreza zajebista :D I kolejne 4 dni bez Tomasza ;/