..wydawalo sie, ze swit,a potem nic...
Uhh.. wczorajszy dzien poprostu byl masakryczny ;/ marzylam tylko, zeby sie skonczyl.. zakonczyl sie dzis po 5 nad ranem kiedy to wkoncu zasnelam.. A wiec.. na dworze strasznieee cieplo,[konczylam o 18:15 :D choc raz], w szkole bolala mnie glowa [zmiana cisnienia;/], plecy strasznie bolaly, a po 3 lekcji jakos zaczal brzuch.. na wymioty i ogolnie zjadlam przez caly dzien pol jablka, bulke i 1 drozdzowke, nie zapominajac o grzesku, to wszystko... wrocilam do domu.. 2 Etopiryny i 1 NOSPa... nie pomoglo ;/ po 21 polozylam sie juz spac,ale ze brat za glosno rozmawial przez telefon to wstalam i chwile na kompie posiedzialam... potem smsowalam.. zasnac nie moglam, goraco nagle sie zrobilo.. chyba z 3 razy mierzylam w nocy temperature... ciagle 37,3 st C. ok wkoncu udalo mi sie zasnac... Teraz juz na szczescie dobrze! nie zapeszajac.. a pogoda sie popsula.. tzn. mam nadzieje,ze tylko dzis. bo od poniedzialku zaczynam Rekolekcje :D a dlugi weekend chce przeznaczyc na odpoczynek przy filmach i ksiazkach... :p
Nie wiem czy to wypada,zeby baba-babie skladala zyczenia :P ale wszystkiego naj wszystkim Kobietkom ;] :*
p. :* [dziekuje za pamiec wszystkim mezczyznom :) w szczegolnosci jednemu :P]
p.S. a ja do szkoly ide na 15:50-19:55 [jak studentka] ;p koniec swiata.