SpAc....
BuUuUu... Dzis moje Rekolekcje jush dobiegaja konca... tak, tak mialam tylko 2 dni :( Bo ksiadz z dyrkiem uzgodnili sobie, ze 3 dzien Rekolekcji bedziemy mieli w czerwcu i bedzie to Pielgrzymka do Osiecznej... tam jest zaledwie z 19 km moshe nawet nie :/ grr... a ja jutro jeszcze mam najgorsze lekcje... czuby :( :p ale nic trzeba sie pogodzic z ta mysla :p Wlasnie sie obudzilam chociaz zrobilam sobie budzik na 14... nie, nie spalam od rana :p heh =] ale bylam tak zmeczona, ze polozylam sie o 12:10 spac : Boshhee.. teraz tylko ziewam i mi sie buzia nie chce zamknac :/ Nic mi sie nie chce i az sie dziwie sobie, ze cos tutaj pisze.... Mam nadzieje, ze dzisiaj mama sie wybierze ze mna w koncu do miasta... ja jush nie wiem jakie ja sobie w koncu kupie buty na wesele i na komers :/ Chyba sobie jednak nie kubiem tych wysokich, na ktore mialam oko w ostatecznosci, bo zadne inne mi sie nie podobajom... jak jush... to albo po 200 iles zlotych, albo sa za wysokie :( i nie ma na mnie numeru... a nie bede kupowala jakis za 200 iles bo po co mam wyrzucac pieniadze na 2 razy? Bez sensu prawda? Najlepiej to powiedziec, ze nie pojde w ogole, albo na boso... :p i gitara... tarara... :P Niech jush mama przychodzi z pracy i robi obiadek, bo mnie glod zsie :/ Bo oczywiscie moj glupi braciszek nie kupil mi dzisiaj buleczki :/ grrrrr... ale go dzis wyzwe niech tylko wroci z pracy : Dopra bede konczyla, bo nie daje rady jush...
Dodaj komentarz