ostateczny KONIEC
Ehh.. zmeczona juz tak bardzo dawno nie bylam :(
W szkole jakos minelo.. teraz wszystko mnie drazni, smutno.. brak Jego... zaprzatam sobie Nim glowe,ale nie potrafie przestac myslec, no co ? ;/
KONIEC remontu!!! :D chociaz jedna pozytywna rzecz w tym dniu... po szkole szybko obiad i od 16 jakos zaczelam sprzatanie.. skonczylam o 19:30.. dawno tyle nie sprzatalam ;/ i tak to dopiero nawet nie polowa... drzwi obmyte, lazienka, ubikacja, szafy..wyjechana na maksa.. obtarlam sobie nawet dlon od tego ;/ troche mnie szczypie... tips sie zlamal w poziomie.. innym uderzylam o futryne,ze czuje bol do teraz ;/ chcialam je sciagnac.. ale w Zabce tylko byl bezacetonowy zmywacz,wiec dupa! Jutro to zrobie ;/
Smutno mi Panie Boze... ;p nie pamietam jak tam dalej leciala ta piosenka.. haha ;]
Zaraz prysznic i spanko!
K :* :(
Dodaj komentarz