Jakim kosztem?
Hmm... czy wypada jush pisac zwykle notki? Co u mnie, itp. itd.? Moshe niektorzy stwierdza, ze jeszcze nie wypada, ale ja napisze... Nie lubie tak pusto :
Wiec wczoraj bylam z rodzicami na dzialeczce u cioci i wuja nad jeziorkiem... Slonce niemilosiernie przygrzewalo.. Jedna pani nawet w staniku sie opalala : serio tak cieplo bylo! Zjadlam kielbaske z grilla i pojechalismy do domu, bo na 18 szlam do Kosciola...
Dzisiaj w szkole jakos cieshko mi bylo, nie wiem dlaczego... Ogolnie jakis taki dziwny dzien. Na chemii zrobila nam 2 kartkowki, 1 z obliczania masy czasteczkowej - mysle, ze wszystko mam dopshe :-p a 2 z hydrolizy... I o ile sie nie myle, to jeblam sie : A byly tylko 2 do zrobienia : i chyba zrobilam je na odwrot... : Masakra... Z historii pan oddal nam sprawdziany :-/ Dostalam 2+ :( buu.. teraz musze sie pilnowac jak mnie spyta... zeby 4 zalapac i zeby mi 3 wychodzilo na koniec roku : No chyba, ze zrobi jeszcze jeden sprw, o ktorym mowil cos tam... Bo u nas nie moshna poprawic oceny ze sprw (z historii), tylko poprawish ja nastepnym sprw, tak jest u tego goscia :-/ Idiota...
Na Godzinie Wychowawczej pani wziela nas do Kosciola, bo mamy obok szkoly... i czytala nam pozniej ze swojego albumu o NIM kilka ciekawostek... Az mi lzy polecialy : i kazdy patrzyl na mnie jak na idiote :-/ No, co ludzka rzecz... i odruch ludzi : Jakies uczucia jeszcze we mnie sa... i to za silne chyba jak na ten wiek...
W piatek pogrzeb naszego OJCA... Do szkoly nie idziemy, chyba zreszta jak kazda jedna szkola... Fajnie, ale jakim kosztem?
Dodaj komentarz