:D
ehhh...
nie omieszkalam pojsc wczoraj na impreze po miesiecznej przerwie! to nic, ze jeszcze calkiem zdrowa nie jestem, jakos mi ta choroba nie przechodzi, a antybiotyki sie koncza... oczywiscie nie lyknelam alkoholu, choc mialam ochote.. ale tylko REDS'a :-p bo wodki narazie nie chce... :-/ :-p
zajebiscie bylo ;] tak calkiem normalnie, a jednak inaczej! :-p
powrocily wspomnienia z Krzysiem :- cholera! zaczal sie odzywac na imprezie, az mi dziwnie bylo, ale potem juz ok.. chcial buzi, odwrocilam glowe w druga strone i powiedzialam NIE, dostalam tylko w policzek.. nie chcialam? sama sobie zaprzeczalam.. ale nie, nie pozwole znow tak latwo zawladnac mu moim sercem ;-/ skrzywdzil.. bolalo.. i czuje do dzis.. ale przechodzi... powiedzialam mu, ze nie chce znow cierpiec, cos tam odpowiedzial, nie pamietam juz...
zobaczymy za tydzien na imprezie... moze sie skusze :-p hahaa :] ajj.. ja to jestem...
ale wspomnienia i te wczorajsze :-p
siubiuddudud... :-p
i dlatego nie chce miec faceta ;-) dobrze mi samej:D
a ogólnie... ah imprezki! ;D
oj ten Krzys ;p
Dodaj komentarz