Bez tytułu
wczorajszy dzien byl koszmarem ;-/ odkad sie obudzilam czulam sie zle... i trwam tak do tegoz wlasnie czasu.. jakies wirusisko zoladkowe znow panuje... ehh.. maly apetyt na cokolwiek.. wczorajsza bulka jeszcze w plecaku nadgryziona.. a teraz na sniadanie jem sucha bulke i popijam gorzka herbata.. fuj ;-(
wszystko sie musuje w zoladku.. unosi ku gorze, po czym opada spowrotem ;-/ i mecze sie tak.. lepiej by bylo z siebie to wydalic :- ale jak nie idzie.. :-(
wychowawczyni, a jednoczesnie pani od chemii wraz z moja mama przekonaly mnie do zdawania matury z chemii... chyba tez sie najbardziej w tym czuje.. bo "cos" chociaz umiem :-p
ehh.. jeszcze na 10:40 do szkoly...
Dodaj komentarz