Bez tytułu
8.01.2006 minal rok jak mysle ciagle o tym jednym.. :-( to musi byc cos wiekszego... bo nigdy tak nie mialam... zawsze to bylo przelotne.. :-(
A teraz...?
Teraz... to nie potrafie sobie poradzic... z tym... z mysla o nim...
Bosh..!!!
Kurwa...!!!!!
Ale co zrobic, jak on nie chce... nie bede sie narzucac... nie umiem... nie chce...
To teraz pozostala mi tylko kapiel... i lozko... i spokojny sen.. chetnie przyjelabym go w snie do siebie...
Tak, chodzi o kafara! :-(
mi pan J. tez tyle siedzial w glowie, az w koncu powiedzilam sobie DOSC! i juz! :) trudno bylo, ale sie skonczylo :P [pomijam fakt, ze nadal uwazam, ze jest najsliczniejszy na swiecie :P]
a co to Twojej sytuacji... Chcesz go?! to dzialaj, bo marudzeniem go nie zdobedziesz :)
Dodaj komentarz